Trwają poszukiwania w Alpach, gdzie wczoraj rozbił się samolot. Na miejscu pracują ekipy ratownicze oraz specjaliści od katastrof lotniczych.

Himalaista i alpinista z Nowego Sącza Walenty Fiut uważa, że trudność terenu powoduje, że akcja może potrwać bardzo długo. „To dziewiczy rejon, gdzie albo są bardzo strome skały albo niedostępne wąwozy, nie można biec do przodu na oślep, tylko trzeba uważać na każdym kroku”- podkreśla w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową. Alpinista dodaje, że operację również utrudnia ryzyko zejścia lawin.

Airbus A320 niemieckich linii lotniczych Germanwings rozbił się w okolicy miejscowości Barcelonette. Na pokładzie maszyny było 150 osób - 144 pasażerów i 6 członków załogi. Najczęściej powtarzaną hipotezą przyczyny tragedii są problemy techniczne.