Poszukiwania zaginionego przed rokiem malezyjskiego boeinga nie mogą być prowadzone w nieskończoność - uważa australijski wicepremier Warren Truss. Obecnie operację z udziałem jednostek chińskich i malezyjskich koordynuje właśnie Australia. To w odległości 1600 kilometrów od jej zachodniego wybrzeża wyznaczono obszar, na którym najprawdopodobniej zakończył się rejs MH370. Teren ten obejmuje 60 000 kilometrów kwadratowych. Za pomocą podwodnych urządzeń i sonarów przeczesywane jest dno oceanu.
Wicepremier Australii zwrócił uwagę na to, że jeśli obecna faza zakończy się fiaskiem, w kolejnej do przeszukania będzie ponad milion kilometrów kwadratowych oceanu. Do tej pory poszukiwania kosztowały 52 mln dolarów australijskich. Koszt ten dzielą między sobą Australia i Malezja. Rejs MH370 zniknął z radarów 8 marca ubiegłego roku. Samolot leciał z Kuala Lumpur do Pekinu. Zaginęło 239 osób.