Doradca wicepremiera, szefa MON Tomasza Siemoniaka był niedawno na Ukrainie, gdzie wizytował dwa z czterech ośrodków szkoleniowych dla podoficerów. W tej chwili trwają szczegółowe uzgodnienia, ilu polskich żołnierzy wesprze Ukraińców oraz gdzie dokładnie pojadą.
W połowie marca generał Pacek powinien znów pojechać na Ukrainę i uzgodnić detale naszego wojskowego wsparcia. Resort obrony rozważa wysłanie na Ukrainę od kilkunastu do kilkudziesięciu Polaków. Być może trafią do ośrodków w Jaworowie i Desnie.
Na apel do NATO naszych wschodnich sąsiadów w kwestii reformowania ukraińskiej armii pozytywnie odpowiedzieli już Kanadyjczycy i Amerykanie.
Wczoraj premier Wielkiej Brytanii David Cameron poinformował o wysłaniu na Ukrainę 75-ciu żołnierzy. Brytyjskie media nie podchodzą do tej wiadomości entuzjastycznie. Komentatorzy uważają, że garstka wojskowych nie zmieni trudnej sytuacji na Ukrainie, a będzie "wodą na młyn" prezydenta Putina, który twierdzi, że na Ukrainie formowana jest "Legia Cudzoziemska" NATO.