Donald Tusk jest już w Brukseli, gdzie jutro oficjalnie zostanie przewodniczącym Rady Europejskiej. Stery przejmie po Belgu, Hermanie Van Rompuy’u, który stał na czele Wspólnoty od 2009 roku.

Donald Tusk będzie mógł korzystać z administracji unijnej Rady, ale stworzył też już własny gabinet, w którym będzie pracować ponad 30.urzędników. 16 osób to pracownicy merytoryczni, grupa międzynarodowa, a wśród nich pięcioro Polaków. „Zespół szefa Rady Europejskiej jest już w blokach startowych” - skomentował w rozmowie z Polskim Radiem Piotr Serafin, szef gabinetu, wcześniej minister do spraw europejskich. Donald Tusk będzie miał do dyspozycji także kilku kierowców i kamerdynerów, oraz własną ochronę. Nie wiadomo gdzie dokładnie będzie mieszkał.

Veni, vidi... and we'll see, what happens. Brussels, here I come!

— Donald Tusk (@donaldtusk) listopad 29, 2014

Ma to być apartament, a nie dom. Na jego wynajęcie Donald Tusk dostał ryczałt - około czterech tysięcy euro. Nowy przewodniczący Rady będzie zarabiał prawie 300 tysięcy euro rocznie, dla porównania, zarobki polskiego premiera to 230 tysięcy złotych brutto, czyli po przeliczeniu około 60.tysięcy euro. Do tego dochodzi też prawo do emerytury, Donald Tusk za każdy rok dostanie ponad 4 procent uposażenia. Szefowi Rady przysługują także różnego rodzaju dodatki - reprezentacyjny, rodzinny, oraz przesiedleńczy, na początek w wysokości 50 tysięcy euro.