Odbudowanie niepodległości Polski było długotrwałym i trudnym procesem. Na ostateczny sukces złożyło się dzieło wspólne wielu jednostek, które potrafiły zjednoczyć swoje siły wobec nadarzającej się szansy, jaką był upadek potęg zaborczych. W tym procesie powszechnie znana jest rola Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego, Wincentego Witosa czy Antoniego Paderewskiego. Natomiast książę regent Zdzisław Lubomirski często jest pomijany w popularnych opracowaniach, jego dokonania znają tylko zawodowi historycy - pisze Jan Lubomirski-Lanckoroński.

Pierwszy książę drugiej Rzeczpospolitej albo Jak ziemianin i terrorysta odbudowali Polskę

Ogłoszenie niepodległości / Inne

Warto zwrócić szczególną uwagę na jego współpracę z Józefem Piłsudskim oraz rolę w pokojowym przekazaniu władzy na najwyższych szczeblach, która dokonała się w dniach 10 – 14 listopada 1918 roku. Porozumienie tych dwóch, tak różnych osób, było ważnym czynnikiem, jaki zaprocentował odbudową kraju po 123 latach niewoli.

Książę Zdzisław Lubomirski

Książę Zdzisław Lubomirski od młodości angażował się w działalność charytatywną i społeczną. Między innymi wspierał Warszawskie Towarzystwo Dobroczynności czy Zjednoczenie Rodowe Książąt Lubomirskich, którego celem był remont zamku w Wiśniczu. W swoim majątku w Małej Wsi pod Grójcem zakładał szkoły i czytelnie. W czasie I wojny światowej był prezesem Komitetu Obywatelskiego i prezydentem Warszawy, który nie żałował sił i środków na pomoc biednej ludności. Organizował prace interwencyjne, aby bronić mieszkańców przed wywózką do Niemiec, tworzył kasy pożyczkowe, dbał o szpitalnictwo i warunki mieszkaniowe warszawiaków. Stworzył również podstawy samorządu terytorialnego miasta.
Wreszcie w dniu 27 października 1917 roku został członkiem Rady Regencyjnej złożonej z trzech osób, w skład której weszli również arcybiskup Aleksander Kakowski i ziemianin Józef Ostrowski. Rada, powołana na mocy Aktu z 5 listopada, pełniła rolę króla Polski. Była pierwszym organem władzy odradzającego się państwa polskiego uznawanym przez dwa państwa zaborcze – Niemcy i Austro-Węgry. Z czasem zyskiwała uznanie innych państwo, miała więc legitymację międzynarodową.

Sam akt intronizacji (powołania na tron) Rady regencyjnej był wielkim symbolicznym wydarzeniem, wręcz świętem polskiej niepodległości. Wydarzenie, szeroko opisywane w ówczesnej prasie, miało miejsce na Zamku Królewskim w Warszawie. W Sali Kolumnowej zostały odczytane orędzia monarchów Niemiec i Austro-Węgier. Następnie w katedrze św. Jana Dostojni Regenci złożyli przysięgę. Był to najuroczystszy i do głębi przejmujący moment, po którym odśpiewano Te Deum. Kolejno odbyła się seria oficjalnych powitań i przemówień. Ostatni wreszcie wzniósł okrzyk na cześć Legionów i przyszłego wojska polskiego Zdzisław ks. Lubomirski. Następnie odbył się krótki koktajl, który zakończył oficjalną uroczystość. Wieczorem na zamku wydano bankiet .

Rada Regencyjna, chociaż działała bardzo krótko, niewiele dłużej niż rok, stworzyła podwaliny polskiej administracji na terenie ziem polskich. Powołała polski rząd, a powstające ministerstwa obsadzała kompetentnymi ludźmi. Wielu z nich pracowało nadal w latach 20. XX wieku. Opracowała również tekst polskiej roty przysięgi wojskowej, deklarację niepodległości i zbudowała sieć polskich placówek dyplomatycznych na całym świecie.

Józef Piłsudski

Józef Piłsudski w młodości związany był z organizacjami lewicowymi, na przykład był członkiem Polskiej Partii Socjalistycznej. Uważał, że odzyskanie niepodległości Polski możliwe będzie tylko za pomocą silnej armii, więc sam współtworzył organizacje paramilitarne, np. związki strzeleckie Sokół. Brał czynny udział w rewolucji 1905 roku. Wśród ziemiaństwa krążyły o nim raczej nieprzychylne opinie, nawet żona księcia Zdzisława Lubomirskiego, Maria z Branickich, była mu niechętna. Piłsudski jest niepewny, niebezpieczny, w środkach nie przebiera, ostrzegają Zdzisia przed nim nawet sami legioniści. Piłsudski obecnie kokietuje prawicę i Zdzisia kaptuje - pisała w swoim pamiętniku z czasów wojny.

Zdzisław Lubomirski i Józef Piłsudski, wydawałoby się tak różni, przypadli sobie do gustu już na pierwszym spotkaniu, które odbyło się w dniu 13 grudnia 1916 roku. Chociaż wówczas nie weszli w żadne wspólne układy polityczne, to nawiązali trwałą znajomość, a może nawet przyjaźń. Maria Lubomirska relacjonowała w swoim pamiętniku: Piłsudski odwiedził dzisiaj prezydenta w Ratuszu. Zdziś odniósł raczej dodatnie wrażenie; wszystko co mówił Piłsudski, byłby sam podpisał . Okazało się więc, że ich poglądy nie są tak od siebie odległe. Książę regent zaś po latach wspominał te wydarzenia z nieco większą rezerwą: Piłsudski, który zwykł był zawsze prosto stawiać zagadnienia, powiedział w pewnej chwili: „Proszę księcia, my możemy we dwóch wziąć teraz Polskę za łeb”. Ja mu na to odpowiedziałem: „Panie Komendancie, można wszystko razem zrobić, ale na współpracę trzeba mieć do siebie bezwzględne zaufanie. Pan do mnie może ma zaufanie, ale przekonanie moje, że pan uchodzi za socjalistę, mnie powstrzymuje” .

Nawiązana wówczas znajomość zaowocowała w dniu 10 listopada 1918 roku, kiedy, o godzinie 7.30 specjalnym, jednowagonowym pociągiem przybył do Warszawy Józef Piłsudski. Nie było to wydarzenie tak szeroko komentowane jak intronizacja Rady Regencyjnej, wszystko odbywało się wręcz w tajemnicy. Nie było wcześniejszych anonsów w prasie, oficjalnych zdjęć, na dworcu nie wiwatowały tłumy. Witało go tylko wtajemniczonych osób. Wśród nich byli m. in.: książę regent – Zdzisław Lubomirski, jego adiutant Stanisław Roztworowski, szef Polskiej Organizacji Wojskowej - Adam Koc oraz Aleksander Prystor, Kazimierz Stamirowski, Konstanty Abramowicz, Wacłw Czerski i kilka przygodnych osób, które akurat znalazły się na stacji kolejowej . Po tym kameralnym wręcz powitaniu, Piłsudski wsiadł do samochodu Lubomirskiego i udał się z nim do pałacu na Frascati na herbatę. Dlaczego wybrał akurat propozycję Lubomirskiego? Wiedział, że książę jest przedstawicielem legalnej władzy, być może zadecydowały też względy długotrwałej znajomości. Po herbacie na Frascati Piłsudski miał zamiar jechać do Lublina, aby spotkać się z przedstawicielami rządu Daszyńskiego. Jest to mój rząd, rząd moich przyjaciół – mówił. Lubomirski przekonywał go, żeby został w Warszawie.

Wówczas rozpoczął się cykl spotkań Józefa Piłsudskiego z najważniejszymi polskimi politykami, którzy znaleźli się w Warszawie. Część z nich przyjechała ma życzenie księcia, który tak wspominał ten dzień: Na szczęście przewidując ten bieg wypadków, rano tego samego dnia wysłałem telegram do Koła Polskiego w Berlinie i do Komisji Likwidacyjnej w Krakowie wzywając przedstawicieli do Warszawy w celu utworzenia rządu narodowego i złożenia w jego ręce władzy przez Radę Regencyjną; uczyniłem to wprawdzie bez porozumienia z kolegami z Rady Regencyjnej, ale w przekonaniu, że oni to zaakceptują .

Kolejne dni wypełniły spotkania i negocjacje, które odbywały się w zaciszu mieszkania regenta Ostrowskiego, który akurat był chory, oraz w Pałacu Krasińskich na Krakowskim Przedmieściu – mieszkaniu Józefa Becka. Jasne było, że Piłsudski przejmie władzę wojskową, co stało się na mocy dekretu Rady Regencyjnej już 11 listopada 1918, dzień do jego powrocie do kraju – przyszłego marszałka .

11 listopada 1918 roku nie wyróżniał się niczym szczególnym...

Była to wojenna rzeczywistość, zmiana dowódcy, zasłużonego twórcy I Brygady Legionów. Faktem jest, że donoszono o zamiarze stworzenia wspólnego, narodowego rządu, ale zmiany gabinetów również były wówczas na porządku dziennym. Dlaczego więc Święto Niepodległości obchodzimy 11 listopada? Ponieważ po zamachu majowym Józef Piłsudski potrzebował legitymizacji swoich działań. Również w sferze symbolicznej. Dlatego powszechnie znane zdjęcie, jakie ilustruje powrót marszałka do kraju pochodzi z roku 1916 i, jak to jest powszechnie przyjęte, ilustruje wodza w otoczeniu towarzyszy broni i tłumu zwolenników. Co ciekawe – nie ma na nim księcia Zdzisława Lubomirskiego, wówczas panowie jeszcze się nie znali.

14 listopada podjęto decyzję o przekazaniu pełni władzy przeszłemu Marszałkowi. Wszystko odbyło się w ramach pokojowego porozumienia na najwyższym szczeblu władzy. Wydarzenia z tych dni dowodzą, że możliwy jest dialog między najróżniejszymi osobami, jeśli łączy je wspólny cel. Dzięki porozumieniu naszych przodków my, dziś, możemy żyć w wolnym kraju.

Przypisy:

1. Więcej na stronie www.fundacjaksiazatlubomirskich.pl
2. Intromisya Rady Regencyjnej, „Tygodnik Ilustrowany” z dnia 3 listopada 2917 roku, s. 538
3. M. Lubomirska, Pamiętnik księżnej Marii Zdzisławowej Lubomirskiej, Poznań 1997, s. 445.
4. M. Lubomirska, dz. cyt. s. 444.
5. Wywiad z księciem Zdzisławem Lubomirskim - „Bunt Młodych” nr 11, 25 czerwca 1936 r., http://dzieje.pl/node/84, pobrano dn. 03 listopada 2014, godz. 11.41.
6. P. Wroński, Komendant Piłsudski przyjeżdża do Warszawy, gazetawyborcza.pl , pobrano dn. 03 listopada 2014, godz. 11.28.
7. Wywiad z księciem Zdzisławem, dzieje.pl , pobrano dn. 03 listopada 2014, godz. 13.48
8. Rada Regencyjna do Narodu Polskiego, „Monitor Polski „ z dn. 12 listopada 1918, s. 1, poloniaistambul.files.wordpress.com pobrana dn. 03 listopada 2014, godz. 14.03.






Autor: Jan Lubomirski-Lanckoroński, prezes Fundacji Książąt Lubomirskich