Władze stanu New Jersey wypuściły do domu pielęgniarkę, którą poddano kwarantannie w związku zagrożeniem ebolą. Kobieta twierdziła, że naruszono jej prawa obywatelskie i groził podaniem New Jersey do sądu.Pielęgniarka pozwie do sądu za kwarantannę - nie miała objawów eboli

33-letnia Kaci Hickox spędziła miesiąc w Sierra Leone, gdzie opiekowała się pacjentami chorymi na Ebolę. Gdy w piątek wylądowała na lotnisku w Newark pod Nowym Jorskiem została umieszczona w odosobnieniu, mimo, że nie miała żadnych objawów zakażenia wirusem. Hickox była pierwszą osobą, którą objęła przymusowa 21-dniowa kwarantanna wprowadzona przez gubernatora stanu New Jersey dla osób wracających z krajów objętych epidemią Eboli.

Zmuszona do życia w specjalnym namiocie kobieta uznała działania władz za upokarzające i nielegalne. W licznych wywiadach udzielanych mediom zaatakowała gubernatora New Jersaey Chrisa Christioego, że nie kieruje się wiedzą naukową tylko względami politycznymi i że ulega epidemii strachu. Podkreślała, że ponieważ nie wykryto u niej wirusa i nie ma żadnych objawów eboli, to nie ma powodów by poddawać jej przymusowej kwarantannie.

Hickox skontaktowała się z prawnikami, którzy zapowiedzieli pozew sądowy. Mając przed sobą perspektywę upokorzenia przed sądem władze New Jersey zwolniły pielęgniarkę i pozwoliły jej udać się do domu w stanie Maine.