Rosyjskie media krytycznie oceniają przebieg wyborów parlamentarnych na Ukrainie. Komentatorzy wskazują na niską frekwencję i duże rozdrobnienie przyszłego parlamentu. Przypominają też, że we wschodnich regionach Ukrainy i na Krymie wybory się nie odbyły.

Według „Rossijskoj Gaziety”, trudno będzie prezydentowi Petrowi Poroszence zebrać silną koalicję rządzącą. Dziennik twierdzi, że nawet w swoim Bloku, Poroszenko ma niewielu lojalnych współpracowników.

Gazeta sugeruje również, że niedzielne wybory dają Rosji możliwość powrotu do gry. W ocenie jej komentatorów, w Kijowie zrozumiano już, że bez kompromisu z Moskwą nie da się wyjść z politycznego i gospodarczego kryzysu.

„Niezawisimaja Gazieta” zauważa, że dla przyszłości Ukrainy, nie jest ważna ani rola Rosji ani, to czy Moskwa uzna legalność wyborów. -„Najważniejsze, żeby sami Ukraińcy, wewnątrz kraju uszanowali ten wybór” - stwierdza „Niezawisimaja”.

Według ekspertów „Kommiersanta”, nowa Rada Najwyższa Ukrainy będzie niepełna bez przedstawicieli południowych i wschodnich regionów. Dziennik dodaje jednak, że wejście do parlamentu „ludzi Majdanu”, zmusi Radę do uważniejszego wsłuchiwania się w głos ulicy.