Opozycja mówi jednym głosem: Radosław Sikorski powinien odejść. Choć były premier Donald Tusk powiedział, że na żadnym spotkaniu z Władimirem Putinem nie padła propozycja rozbioru Ukrainy posłowie PiS, SLD i Twojego Ruchu uważają, że nie kończy to sprawy wypowiedzi Radosława Sikorskiego, którą opublikował amerykański portal politico.com.

Poseł Robert Biedroń z Twojego Ruchu podkreśla, że funkcja marszałka Sejmu wiąże się z dużą odpowiedzialnością.

- Radosław Sikorski swoimi pierwszymi wypowiedziami pokazał, ze nie zmienił się, że jest nadal takim 'enfant terrible' polskiej polityki, że nie będzie szukał dialogu, a raczej będzie politykiem skorym do waśni - powiedział.

Dodał, że w interesie wszystkich jest, aby Sejm zaczął normalnie pracować, a nie zajmować się wypowiedziami Radosława Sikorskiego. Według posła Biedronia, Donald Tusk wypowiadał się dzisiaj o Radosławie Sikorskim z chłodno i z dystansem.

Szef Klubu PiS Mariusz Błaszczak także uważa, że wypowiedź Donalda Tuska nie pomogła Radosławowi Sikorskiemu.

- W jakim świetle to stawia Radosława Sikorskiego, Marszałka Sejmu, jako człowieka, który zmyśla" - powiedział. Dodał, że skoro Radosław Sikorski w ciągu pięciu godzin zapomniał to o czym przez lata pamiętał - o rzekomej propozycji rozbioru Ukrainy złożonej przez Putina - to nie ma kompetencji, żeby sprawować swój urząd.

Według rzecznika SLD Dariusza Jońskiego, Donald Tusk swoją wypowiedzią wręcz dobił marszałka.

- Miał być mąż stanu a jest konfabulant stanu, czas najwyższy się rozstać z panem Sikorskim - powiedział.

Donald Tusk uznał, że Radosław Sikorski po nie najlepszym początku dobrze wyjaśnił sprawę. Były premier mówił, że zamieszanie wynikło ze "zbicia wątków z wielu wypowiedzi rosyjskich władz na temat Ukrainy".

W Sejmie czeka na rozpatrzenie wniosek PiS o odwołanie Radosława Sikorskiego z funkcji marszałka i powołanie posła niezależnego Andrzeja Smirnowa.