Kanadyjska policja zakończyła blokadę centrum Ottawy po strzelaninach w parlamencie i jego okolicach. Uzbrojony napastnik zabił tam żołnierza, później sam zginął. Motywy sprawcy nie są znane ale mógł to być akt terrorystyczny.

Strach, chaos, panika a później wielogodzinna blokada sporej części miasta. Tak wyglądało wczoraj centrum stolicy Kanady Ottawy. A zaczęło się od zastrzelenia żołnierza pod pomnikiem bohaterów wojennych. "Zobaczyłem po lewej stronie mężczyznę z karabinem. Wycelował i strzelił. Żołnierz padł na ziemię" - mówił jeden ze świadków. Po zastrzeleniu żołnierza napastnik wdarł się do pobliskiego parlamentu. Tam doszło do kolejnej strzelaniny.

Podczas wymiany ognia z policją napastnik został zabity. Okazało się, że był nim Michael Zehaf-Bibeau, który niedawno przeszedł na Islam. Ma on na swoim koncie kryminalną przeszłość. Przez wiele godzin centrum Ottawy było całkowicie zablokowane przez policję. Przypuszczano bowiem, że napastnik nie działał sam. Podejrzenia te się nie potwierdziły.

Do wczorajszego ataku doszło dwa dni po tym jak inny Kanadyjczyk, który przeszedł na Islam przejechał samochodem dwóch żołnierzy, z których jeden z ginął. Zamachy mogą mieć związek z przyłączeniem się Kanady do operacji militarnej przeciwko Państwu Islamskiemu.