Po prawie pięciomiesięcznych negocjacjach udało się. Cztery belgijskie partie polityczne zawarły porozumienie w sprawie utworzenia nowego rządu. Premierem będzie szef frankofońskich liberałów Charles Michel.

Rozmowy w sprawie utworzenia rządu trwały od wyborów 25 maja. Ostatnim, kluczowym punktem negocjacji były plany budżetowe nowego gabinetu, które ostatecznie udało się uzgodnić we wtorek wieczorem.

"Zawarliśmy porozumienie w sprawie utworzenia rządu oraz w sprawie ram budżetowych, które pozwolą Belgii zrównoważyć budżet w 2018 roku" - powiedział dziennikarzom przyszły premier Charles Michel, który zastąpi na tym stanowisku socjalistę Elio di Rupo.

Oprócz frankofońskiego Ruchu Reformatorskiego, któremu przewodzi Michel do koalicji weszły także trzy partie flamandzkie: nacjonaliści z Nowego Sojuszu Flamandzkiego, chrześcijańscy demokraci oraz liberałowie. Choć negocjacje nie były łatwe, tym razem zakończyły się dużo szybciej niż jeszcze cztery lata temu, gdy Belgowie musieli czekać na nowy rząd ponad 540 dni.