Służba Bezpieczeństwa Ukrainy rozpoczęła tworzenie mapy obozów koncentracyjnych i masowych grobów na Wschodzie. Według prezydenta Petra Poroszenki, na froncie zginęło już niemal tysiąc wojskowych.

Służba Bezpieczeństwa chce mieć udokumentowane przypadki zbrodni przeciwko ludzkości, których dopuszczają się separatyści zarówno wobec wojskowych, jak i cywilów. Według Markijana Łubkiwskiego z SBU, obozy przypominają te, które tworzono w latach 90. na Bałkanach. Poinformował, że w przypadku masowych grobów władze zrobią wszystko, aby zidentyfikować ciała, jak tylko dane terytorium zostanie wyzwolone. Konieczna będzie współpraca rodzin szukających swoich bliskich. Krewni ofiar będą musieli na przykład oddać krew, aby można było zidentyfikować DNA.

Markijan Łubkiwski zwrócił też uwagę na pseudonimy nawiązujące do czasów faszystowskich i radzieckich, które biorą sobie niektórzy dowódcy separatystów: Abwehr, Muller, Hans, Beria czy Psych. Tymczasem prezydent Petro Poroszenko poinformował, że w czasie operacji antyterrorystycznej na Wschodzie od kwietnia zginęło 946 wojskowych. Dowódcy oddziałów ochotniczych twierdzą, że ofiar jest o wiele więcej.

Obecnie największe walki toczą się o donieckie lotnisko. Separatyści na pewien czas zdobyli budynek starego terminalu, później jednak zostali z niego wyparci. Rosjanie i bojówkarze jakoby ponoszą duże straty.