Groził wysadzeniem domu w powietrze, teraz przyjrzą mu się psychiatrzy. W Częstochowie mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu razem ze swoją matką i groził, że wysadzi budynek. Po wielogodzinnych negocjacjach policjantom udało się wejść do lokalu.

Policja została powiadomiona o zdarzeniu o 3:00 w nocy - mówi IAR podinspektor Joanna Lazar z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie.

Około 30-letni mężczyzna groził, że zabije siebie i matkę lub wysadzi w powietrze czteropiętrowy budynek. Policja ewakuowała około 70 osób, po czym przystąpiono do negocjacji.

Podinspektor Joanna Lazar podkreśla, że musiały one być bardzo spokojne i wyważone, aby zapewnić bezpieczeństwo uwięzionej kobiecie.

Po godzinie 12:00 funkcjonariuszom udało się wejść do mieszkania. Obezwładniony mężczyzna został przewieziony do szpitala.

Lazar pwoiedziała, że jeszcze za wcześnie, by mówić o motywach, jakimi kierował się desperat. Wiele wskazuje jednak na to, że może on mieć problemy natury psychicznej.