Nowy rząd w fazie tworzenia. Do końca kadencji pozostało niewiele ponad rok. Politycy mają nadzieję, że nie będzie to rząd tylko na przetrwanie do wyborów.

Europoseł PSL Jarosław Kalinowski uważa, że rok to wystarczający czas na wprowadzenie kilku pozytywnych zmian, chociażby tych dotyczących rodzin wielodzietnych i emerytów, które niedawno zapowiedział premier Donald Tusk. Polityk ludowców ma nadzieję, że przecięta zostanie także kwestia lokalizacji farm wiatrowych.

Wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich liczy na to, że nowa premier będzie otwarta na propozycje lewicy dotyczące podwyższenia najniższych rent i emerytur o 200 złotych a także wprowadzenia leków za złotówkę dla najuboższych powyżej 75. roku życia.

Barbara Nowacka z Twojego Ruchu oczekuje, że uda się przyjąć projekt dotyczący zakładania firmy na próbę oraz legalizacji związków partnerskich. Jej zdaniem należy także zająć się kwestią in vitro oraz ratyfikować konwencję antyprzemocową, którą to marszałek Ewa Kopacz zdjęła z ostatniego porządku obrad Sejmu.

Poseł PiS Joachim Brudziński oczekuje jedynie, że przyszły rząd doprowadzi do wcześniejszych wyborów i przejdzie do historii.

W poniedziałek prezydent desygnuje Ewę Kopacz na nowego premiera. 22 września poznamy skład rządu.