2,5 godziny trwało przesłuchanie prezesa NBP Marka Belki. Zeznawał on jako świadek w śledztwie dotyczącym domniemanego "naruszenia niezależności NBP" w związku z nielegalnie nagraną rozmową z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem.

Rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Przemysław Nowak oszczędnie poinformował jedynie, że prezes NBP złożył wyczerpujące zeznania, w których odniósł się do wszystkich kwestii objętych tą sprawą . Dodał, że śledztwo jest kontynuowane, a kolejni świadkowie przesłuchiwani. Prokurator dopytywany był też o ewentualne wezwanie na świadka premiera Donalda Tuska odpowiedział, że nie zapadła taka decyzja.

Rozmowa szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z Markiem Belką została ujawniona w połowie czerwca. Dotyczyła hipotetycznego wsparcia budżetu przez Narodowy Bank Polski kilka miesięcy przed wyborami które mogło wygrać PIS . Belka miał stawiać warunek, że wsparcie będzie jeśli ministrem finansów przestanie być Jacek Rostowski. Ponieważ ten fotel stracił, prokuratura podejrzewa, że mogło dojść do nieformalnego układu. Sam Sienkiewicz zaprzecza by doszło do jakiegokolwiek porozumienia. Śledczym tłumaczył. że pytania, które zadawał, były jego własną inicjatywą, wynikały tylko z jego ciekawości" - mówił po przesłuchaniu szefa MSW prokurator Przemysław Nowak.

Śledztwo prowadzone jest w sprawie domniemanego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych: prezesa Rady Ministrów, ministra spraw wewnętrznych i prezesa Narodowego Banku Polskiego.