"Gazeta Wrocławska" przekonuje, że na wspólne listy PO i Obywatelskiego Dolnego Śląska nie zgodził się premier Donald Tusk, który miał stwierdzić, że w jednym z mateczników Platformy, jakim jest Wrocław, jego partia musi startować w wyborach samodzielnie.
Protasiewicz przekonuje jednak, że sprawa nie została przesądzona. - Nie ma jeszcze ostatecznej decyzji tak lub nie. Spośród czterech elementów porozumienia Obywatelskiego Dolnego Śląska i PO wspólne listy kandydatów wzbudzały największe kontrowersje - powiedział w rozmowie z TVN24 polityk PO. - Wspólne listy do rady miejskiej mają najmniejsze znaczenie dla całego porozumienia. Z pewnością powstaną wspólne listy do sejmiku wojewódzkiego, a do rady miejskiej zobaczymy. Oferta jest aktualna, kluczowa decyzja zostanie podjęta na najbliższym zjeździe zarządu krajowego - dodał.