Rzecznik Episkopatu ks. Józef Kloc porównał sytuację prof. Chazana do sytuacji żołnierza, który odmawia wykonania rozkazu strzelania do górników.

Ks. Kloch był gościem TVN24.Mówił m.in, że "nawet jeżeli ktoś jest urzędnikiem państwowym, to ma swoje sumienie".

- Prawo jest niespójne, trzeba je poprawić. Jeżeli państwo dopuściło możliwość przerywania ciąży, to niech państwo weźmie na siebie obowiązek informowania o tym, gdzie można tego dokonać - stwierdził ks. Kloch. - A nie nakłada obowiązek na lekarza, żeby prowadził śledztwo, kto z jego kolegów może dokonać aborcji - dodał.

Zdaniem rzecznika episkopatu prof. Chazan nie musiał wskazywać pacjentce lekarza, który dokona aborcji. - Nie był do tego zobowiązany. Trzeba, by trybunał wypowiedział się, jak należy to rozumieć. To samo mówi kard. Nycz - podkreślił. - No właśnie widziałem, że mówi tak samo. Przeraża mnie to - odpowiedział na to Kuźniar. - Ojej, tak to pana przeraziło? Poprawianie prawa jest dla pana przerażające? A dla mnie nie - ironizował ks. Kloch.

- Prawo zakazuje aborcji. Tylko mówi, że w trzech przypadkach jest możliwa. Nie ma czegoś takiego jak prawo do aborcji. Mamy dwa sprzeczne prawa. Jedno to klauzula sumienia. Nikt nie zmusi mnie do czegoś, na co nie pozwala moje sumienie. Nawet jeżeli ktoś jest urzędnikiem państwowym, to ma swoje sumienie - ciągnął duchowny.