- Nowy prezydent Ukrainy zawiódł nadzieje na pokój - twierdzi wiceszef rosyjskiego MSZ Grigorij Karasin. W jego opinii Petro Poroszenko nie spełnił pokładanych w nim nadziei na pokojowe uregulowanie konfliktu z separatystami. Jednocześnie Moskwa oskarżyła Kijów o prowadzenie "ekspedycji karnej" w stosunku do uchodźców, którzy próbują przedostać się do Rosji.

Wiceszef rosyjskiego MSZ uznał, że strona ukraińska nie prowadzi dialogu, ani z separatystami, ani z zagranicznymi partnerami i wyraził oburzenie z tego powodu. - To smutne, ale szansa na pojednanie znowu została zaprzepaszczona - powiedział Grigorij Karasin w rozmowie z telewizją Rossija24.

Wcześniej rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow przekonywał, że Rosja jest zainteresowana tylko pokojowymi rozmowami między Kijowem a separatystami. Tymczasem rosyjski deputowany Gieorgij Fiodorow oskarżył władze w Kijowie o prowadzenie "karnej ekspedycji" i stosowanie terroru wobec cywilów, mieszkających w separatystycznych regionach Ukrainy. Polityk twierdzi, że ukraińska armia ostrzeliwuje autobusy z kobietami i dziećmi, uniemożliwiając im ucieczkę ze strefy konfliktu. Wiceszef rosyjskiego MSZ domaga się też otwarcia, pod międzynarodowym nadzorem, korytarza humanitarnego, a także postawienia przed sądem osób odpowiedzialnych za operacje militarne na Ukrainie.