Donald Tusk podczas zwołanej konferencji prasowej powiedział, że w ujawnionej w aferze podsłuchowej "nie znajduje spraw, które kazałaby mu podejmować decyzje wobec ministra Sienkiewicza". Dymisji szefa MSW nie będzie.

Donald Tusk powiedział, że spotkanie Marka Beki i Bartłomieja Sienkiewicza odbyła się z inicjatywy szefa NBP.

Zdaniem premiera obaj politycy: "Niezależnie od tego w jak paskudny sposób wyrażali swoje oceny, to rozmawiali o tym jak pomóc państwu polskiemu".

Donald Tusk podkreślił, że oceny dotyczące stanu polskiej gospodarki, które padały w trakcie tych rozmów 'były dalekie od rzeczywistości".

Odnosząc się do wątku Sławomira Nowaka, premier powiedział, że skoro prokuratura zajmie się tą sprawą to on nie ma już nic więcej do dodania. Podkreślił także, że nie ma jego akceptacji takich zachowań.

"Ta sprawa jest dla mnie rozczarowująca i nie chodzi tu tylko o politykę" - powiedział premier Donald Tusk.

Premier zapewniał, że choć w rozmowie pojawiała się krytyka ministra finansów Jacka Rostowskiego, premier nie chciał jego odejścia - wręcz przeciwnie, wówczas namawiał go, żeby pozostał w rządzie. Mówiąc o projekcie nowelizacji ustawy o NBP szef rządu przypomniał, że już od dawna był procedowany na Radzie Ministrów i nie ma on związku z rozmową.