Jako "ważną deklarację", określił prezydent Bronisław Komorowski, zapowiedź Petra Poroszenki - kontynuacji europejskiej drogi dla Ukrainy i dążenia do pełnego członkostwa we wspólnocie.

Bronisław Komorowski, który uczestniczył w zaprzysiężeniu ukraińskiego prezydenta, zapowiedział, że Polska będzie popierać dążęnia Kijowa do podpisania całej umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Prezydent Komorowski uważa, że Kijów stanął przed dużą szansą zbliżenia do Europy. Jak dodał, na pewno będą przeszkody we wdrażaniu umowy, ale Bruksela powinna w tym wypadku wykazać się elastycznością i wsłuchiwać się w głos ukraińskich władz. Umowa stowarzyszeniowa w części gospodarczej ma być podpisania 17 czerwca.

W ocenie polskiego prezydenta, wyzwaniem stojącym przed Petrem Poroszenką będzie stabilizacja sytuacji na wschodzie Ukrainy. Bronisław Komorowski powiedział, że prezydent ma plan. To próba zawarcia rozejmu, byle nie okazał się on jednostronnym, przestrzeganym przez państwo ukraińskie - powiedział.

Na Ukrainie konieczna jest także reforma konstytucyjna - uważa polski prezydent. Reforma konstytuctyjna jest kluczem do innych, systemowych reform - podkreślał Komorowski w rozmowie z polskimi dziennikarzami. W jego ocenie, są one Ukrainie niezwykle potrzebne, nie tylko ze względu na wychodzenie z kryzysu ekonomicznego. Bez zmian w konstytucji nie można zrealizować reformy samorządowej , tłumaczył. Prezydent nie zgodził się z opinią, że zanim zmieni się konstytucję, należy przeprowadzić wybory parlamentarne. Jego zdaniem, opóźniłoby to konieczne reformy na Ukrainie. Dla Ukrainy atrakcyjna jest droga krótsza; reforma konstytucyjna i reformy systemowe a potem dopiero wybory - uważa Komorowski.
W uroczystości zaprzysiężenia Petra Poroszenki uczestniczyli przedstawiciele około 20 państw świata. Wśród zaproszonych gości był między innymi wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden i szef Rady Europejskiej Herman van Rompuy.

Po uroczystościach Bronisław Komorowski oddał hołd ofiarom protestów na Majdanie - czyli kijowskim Placu Niepodległości. Tam złożył wieniec pod drewnianym krzyżem upamiętniającym Ukraińców, którzy zginęli w czasie protestów w centrum ukraińskiej stolicy. W lutym na Majdanie z rąk służb wiernych Wiktorowi Janukowyczowi zginęło lub zostało rannych kilkaset osób.