Andrij Deszczyca zarzucił Rosji, że ta chce przejąć kontrolę nad dużą częścią Ukrainy. Jego zdaniem, władze na Kremlu chcą powtórzyć na wschodzie kraju scenariusz z Krymu albo Abchazji.
Ukraiński minister przekonywał, że rebelianci napływają na Ukrainę z terytorium Rosji, przy bezpośrednim wparciu rosyjskich pograniczników. Dlatego, jego zdaniem, Zachód nie powinien teraz stawiać na "miękką" dyplomację, ale na kolejne sankcje. Zdaniem Deszczycy tylko w ten sposób uda się uniknąć rozszerzenia działań wojennych.
Pytany o forsowany przez Moskwę projekt Unii Euroazjatyckiej szef ukraińskiej dyplomacji powiedział, że to kolejna próba reanimacji Związku Radzieckiego.