Na wschodzie Ukrainy trwają walki między bojówkami separatystów a ukraińskim wojskiem. W wyniku starć zginęli ukraińscy żołnierze. Wzrost aktywności oskarżanych o terroryzm separatystów związany jest najprawdopodobniej z zaplanowanymi na niedzielę wyborami prezydenckimi.

W obwodzie donieckim, w okolicach miejscowości Wołnowacha w nocy uzbrojeni separatyści napadli na ukraińskich wojskowych. W wyniku starć zginęli ukraińscy żołnierze. Niektóre źródła mówią nawet o 20 zabitych i kilkudziesięciu rannych. Straty po stronie separatystów są nieznane. Ukraińska straż graniczna poinformowała też o udaremnionej próbie przedarcia się ze strony Rosji na terytorium Ukrainy kilku ciężarówek i samochodów terenowych. W nocy separatyści mieli też dokonać próby szturmu na jednostki pograniczników. W stolicy regionu - Doniecku - bojówka separatystów zajęła budynek drukarni i zablokowała wydanie kilku tytułów miejscowych gazet.

Z kolei od wczesnych godzin porannych w mieście Lisiczansk w obwodzie ługańskim wyją syreny i słychać strzały. Jak informuje ukraiński MSW, w rejonie miasta trwają walki między ukraińską gwardią narodową a separatystami z tzw. armii południowego wschodu. Wcześniej, separatyści wysadzili most na rzece Północny Doniec. Władze miasta apelują do mieszkańców o pozostanie w domach. Wzrost aktywności separatystów to najprawdopodobniej wynik zblizających się wyborów prezydenckich. Separatyści nie uznają głosowania i zapowiadają, że nie dopuszczą do niego na terytorium obwodów donieckiego i ługańskiego.