Nie widać żadnych znaków, by Rosja wycofywała swoje wojska znad granicy z Ukrainą - powiedział Anders Fogh Rasmussen. Szef NATO, który przebywa z wizytą w Warszawie, zaapelował do władz w Moskwie o zaprzestanie wspierania separatystów na wschodniej Ukrainie. Domaga się także wycofania wojsk spod granicy.

Na konferencji prasowej szef Sojuszu Północnoatlantyckiego mówił, że nielegalna agresja Rosji jest największym wyzwaniem dla bezpieczeństwa Europy w ostatnich latach. Przekonywał, że statki i samoloty NATO od Bałtyku po Morze Czarne pokazują siłę Sojuszu. "Jesteśmy gotowi do dalszych kroków, ćwiczeń i wsparcia krajów członkowskich. Chcemy także wspierać reformy wojskowe na Ukrainie" - mówił Fogh Rasmussen.

Szef NATO dodał, że działania Rosji na Ukrainie nie pasują do XXI wieku, a retoryka Moskwy jest zakorzeniona w czasach zimnej wojny.

Rasmussen podkreślił, że każdy kraj, w tym Ukraina, ma prawo bronić swojej niezależności i integralności terytorialnej. Dodał, że Rosja, która od początku eskaluje ten kryzys, powinna uspokoić sytuację i wypełnić międzynarodowe zobowiązania. Musi także przestać podważać zaplanowane na 25 maja wybory.