Holenderska policja zatrzymała 30 aktywistów Greenpeace, którzy blokowali wpłynięcie do portu w Rotterdamie rosyjskiego tankowca, przewożącego ropę z Arktyki. To już kolejna taka akcja ekologów, tym razem zorganizowana w największym porcie w Europie.

Członkowie Greenpeace próbowali nie dopuścić do rozładowania tankowca, który - jak informują holenderskie media - miał na swoim pokładzie 550 tysięcy baryłek ropy. Zanim jednak do tego doszło zainterweniowała policja. Statek „Rainbow Warrior” , którym płynęli ekolodzy został odholowany, a jego kapitan,razem z załogą, aresztowany.

Magdalena Figura z Greenpeace Polska mówi RDC, że ekolodzy obserwowali ruch tankowca od momentu opuszczenia platformy. O 6.00 rano, gdy statek wpływał do portu, działacze Greenpeace podpłynęli do jednostki i na burcie napisali "Stop Arctic Oil", czyli "Nie dla ropy z Arktyki". Ekolodzy próbowali zapobiec zacumowaniu tankowca. Wówczas na miejscu pojawiły się policja i służby specjalne.

Organizacja sprzeciwia się wydobywaniu ropy naftowej z obszaru Arktyki, bo zdaniem jej działaczy ewentualny wyciek surowca spowoduje nieodwracalne straty dla środowiska naturalnego.

W zeszłym roku aktywiści Greenpeace próbowali zorganizować akcję protestacyjną w pobliżu platformy naftowej Gazpromu, na Morzu Barentsa. Po zatrzymaniu przez rosyjską policję, ekologów oskarżono o piractwo. Trzy miesiące później zostali objęci amnestią.