Silvio Berlusconi przez rok będzie pracować społecznie - pół dnia raz w tygodniu do 1 marca przyszłego roku. To alternatywa dla zakładu karnego, z której skorzysta były włoski premier, skazany na cztery lata za oszustwa podatkowe. Po darowaniu mu przez sąd trzech lat kary Berlusconiemu pozostało jeszcze dwanaście miesięcy. Mógł je spędzić w areszcie domowym albo pracując społecznie. Sąd w Mediolanie wybrał tę drugą opcję.

Silvio Berlusconi będzie pracować w domu opieki społecznej dla niepełnosprawnych i osób w podeszłym wieku w pobliżu swego miejsca zamieszkania. Będzie tam chodzić co tydzień co najmniej na cztery godziny.

Przez cały okres odbywania kary nie wolno mu będzie opuszczać regionu Lombardii, z jednym tylko wyjątkiem: od wtorku do czwartku będzie mógł przyjeżdżać do Rzymu - gdzie ma także swą rezydencję. W czwartek o g. 23.00 już musi być z powrotem w Arcore pod Mediolanem.

W ten sposób umożliwiono byłemu premierowi udział w życiu politycznym. Pozbawiony w wyniku tego samego wyroku mandatu senatora oraz biernego i czynnego prawa wyborczego, Berlusconi pozostaje liderem partii Forza Italia. Właśnie jej działacze i członkowie obawiali się, że sąd skaże go na definitywne zejście ze sceny politycznej.