Brudziński drwił z informacji, że w czasie dzisiejszego szczytu Unii Europejskiej Sikorski ma zaatakować "gołębie", czyli zwolenników łagodnego kursu wobec Rosji. -Zastanawiam się, czy świeżo nawrócony na twardą politykę wobec Rosji minister Sikorski nie zaapeluje do nich tak, jak na Majdanie:
albo będziecie twardzi, albo wszyscy zginiecie - mówił Brudziński. Jego zdaniem Polacy "nie mają za co dziękować Sikorskiemu".
- Europa dziękuje Sikorskiemu, a pan nie? - zapytała Monika Olejnik.
- Dziękuje? Za to, że podał tlen Janukowyczowi, ma pani rację.
- Razem z Francją i Niemcami, nie wiem czy pan zauważył - przypomniała Olejnik.
- Z tą Francją, która za 1,5 miliarda sprzedaje Rosji desantowce. Jeden z nich będzie się nazywać Sewastopol. A Niemcy oddali Gazpromowi kontrolę nad gazociągiem Opal - odpowiedział Brudziński, przyznając, że jego zdaniem Polska, Francja i Niemcy wspólnie dążyły do utrzymania Janukowycza ze względu na interesy z Rosją.
Olejnik: "Razem z Putinem? Gratuluję", Brudziński: "Gratuluję postawy"
Do ostrej wymiany zdań doszło, kiedy Brudziński przywołał przykład Kosowa, którego niepodległość Polska uznała w 2008 roku, a Monika Olejnik przypomniała, że sprawa Kosowa jest głównym argumentem Władimira Putina. - Mówi pan językiem Putina, to on w czasie swojego orędziu mówił o Kosowie i pytał, co zrobili Amerykanie w Kosowie? Gratuluję panu. Razem z Putinem? - mówiła dziennikarka.
- A ja pani gratuluję krótkiej pamięci i zdolności manipulacji. Ja pani gratuluję wspólnej postawy z doradcami wizerunkowymi pana Sikorskiego i Donalda Tuska! - odpowiedział Brudziński.
- Ja nie chodzę na sztaby. Może prawicowi dziennikarze chodzą do państwa na sztaby.
Brudziński wrócił do sprawy Kosowa, przypominając, że w kwietniu 2008 roku Sikorski wbrew Lechowi Kaczyńskiemu mówił, że Polska musi uznać niepodległość Kosowa. - Co pani teraz odpowie? Czy ja mówię językiem Putina?
Czy pożyteczni idioci Putina doprowadzili do sytuacji, którą Putin dzisiaj perfekcyjnie wykorzystuje? - pytał.
- Oczywiście. Gdyby nie było Kosowa, to Putin nie zająłby Krymu - odpowiedziała Monika Olejnik.