Wiceprezes Solidarnej Polski Beata Kempa podkreśliła, że biologii nie da się oszukać i kobiety muszą domagać się rzeczywiście elastycznego czasu pracy oraz opieki nad dziećmi, by nie musiały rezygnować z działalności zawodowej. "Bo dzisiaj realnego powrotu do pracy tak naprawdę nie ma, bo nie pozwala na to czysta ekonomia, czysta kalkulacja" - powiedziała posłanka. Stąd między innymi projekt Solidarnej Polski "o zawodzie mama", czyli o świadczeniach dla osób, które wychowały troje lub więcej dzieci. Według Beaty Kempy, państwo powinno uznać "zawód mama" za jednej z równoważnych zawodów i docenić tę pracę. Jeśli kobieta urodzi, wychowa lub weźmie na wychowanie dwoje, troje lub więcej dzieci, to państwo powinno jej gwarantować najniższą emeryturę po osiągnięciu, na ten moment, 67 roku życia - powiedziała Beata Kempa.
Drugi wiceprezes Solidarnej Polski, eurodeputowany Jacek Kurski podkreślił, że o rodzinę należy zadbać "centralnie". "Serce rośnie, kiedy się widzi tak wiele polskich kobiet" - powiedział Kurski. "My jako Solidarna Polska jesteśmy partią, która postrzega polskie kobiety przez pryzmat przyszłości i dobrobytu czy dobrostanu polskiej rodziny" - oświadczył polityk.
Prezes Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro zapewnił, że zorganizowanie konwencji 8 marca nie wynika z wyborczej kalkulacji. "To nie chodzi o wyrywanie elektoratu, ale idzie o to, by panie miały wiarygodną formację, w której będą mogły realizować swoje ambicje" - zapewnił Ziobro. Dodał, że za pośrednictwem Solidarnej Polski kobiety będą mogły zgłaszać w Sejmie projekty zmian ustaw odpowiadające ich oczekiwaniom. Chodzi na przykład o zwiększenie zasiłków rodzinnych.
Na zakończenie konwencji działaczki Solidarnej Polski razem ze swoimi liderami odśpiewały chórem piosenkę "Piechotą do lata" zespołu Bajm.