Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso ostrzegł, że niepodległa Szkocja nie mogłaby liczyć na automatyczne członkostwo Unii Europejskiej.

Barroso powołał się na podobny przypadek Katalonii, która chce zerwać więzi z Hiszpanią, ale jej przyjęcie do Unii zostałoby niemal z pewnością zawetowane przez Madryt.

"Uważam, że byłoby to ogromnie trudne, jeśli nie wręcz niemożliwe, żeby nowy kraj powstały z jednego z naszych państw, uzyskał zgodę wszystkich pozostałych" - powiedział Barroso w wywiadzie udzielonym telewizji BBC. "Ale to naturalnie zależy teraz od narodu brytyjskiego i szkockiego, co zadecyduje w swoim referendum" - dodał.

Nie jest to do końca ścisłe, gdyż we wrześniu głosować będą wyłącznie Szkoci, a reszta Brytyjczyków będzie się temu przyglądać. Niemniej Londyn ma naturalnie wpływ na wynik referendum. W minionym tygodniu rząd i opozycja w Londynie jednogłośnie zapowiedziały, że nie pozwoliłyby niepodległej Szkocji posługiwać się nadal funtem, tak jak na to liczą nacjonaliści w Edynburgu.

Alistair Darling, przywódca kampanii za utrzymaniem Szkocji w Zjednoczonym Królestwie, powiedział dziś BBC, że zarówno ta odmowa unii walutowej ze strony Londynu, jak i wypowiedź Jose Manuela Barroso podkopują wiarygodność obozu niepodległościowego. Obiecywał on wcześniej Szkotom zarówno utrzymanie funta, jak i przystąpienie kraju do Unii Europejskiej.