Przed Moskiewskim Sądem Miejskim wznowiono proces domniemanych zabójców Anny Politkowskiej. Dziennikarka „Nowej Gaziety” została zamordowana w październiku 2006 roku. Do dziś nie ustalono sprawców morderstwa, ani zleceniodawców tej zbrodni.

Na ławie oskarżonych zasiada 5 mężczyzn. Prokuratura zarzuca im udział w zamordowaniu znanej rosyjskiej publicystki. Żaden z nich nie przyznaje się do winy. Według prokurator Marii Siemienienko, zabójstwo Politkowskiej było zemstą za jej artykuły na temat łamania praw człowieka przez rosyjskich urzędników i wojskowych. Domniemani zabójcy mieli dostać za wykonanie wyroku około 150 tysięcy dolarów.

To już drugi proces w tej sprawie. Pierwszy toczył się w latach 2008 - 2009. Wtedy oskarżonych uniewinniła ława przysięgłych. Jednak później Sąd Najwyższy nakazał powtórzenie śledztwa. Ponowny proces rozpoczął się w lipcu ubiegłego roku. Jednak już w listopadzie został przerwany, ponieważ część przysięgłych odmówiła udziału w rozprawach. „Mam nadzieję, że w prowadzeniu procesu nie będą przeszkadzały polityczne naciski” - powiedziała Anna Stawicka, adwokat reprezentująca rodzinę zamordowanej.

Rosyjscy obrońcy praw człowieka domagają się aby organy ścigania ustaliły wreszcie, kto jest zleceniodawcą zabójstwa Anny Politkowskiej.