Życie siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1 Michaela Schumachera nie jest już zagrożone. Takie informacje przekazał dziennikarzom były francuski kierowca wyścigowy Philippe Streiff powołując się na słowa chirurga szpitala w Grenoble, gdzie po tragicznym w skutkach wypadku na stoku narciarskim leży Schumacher.

"Nie jestem lekarzem, ale powtarzam jego słowa. Powiedział, że stan Michaela jest poważny, ale na szczęście jego życie nie jest już zagrożone"- mówił Streiff.

Jednak przedstawiciele szpitala w Grenoble na razie oficjalnie nie potwierdzili tych informacji. Zapowiedzieli trzy dni temu, że nie będą zwoływali konferencji prasowych każdego dnia, chyba, że coś w stanie Schumachera się zmieni.

Philippe Streiff powtórzył też słowa lekarza, że "mózg Schumachera rejestruje każdy dzień".

Były mistrz świata Formuły 1 poważnie ucierpiał w wypadku na stoku we francuskich Alpach. Podczas jazdy na nartach przewrócił się i uderzył głową w skałę. Lekarze zdiagnozowali u niego wylew krwi do mózgu, zaraz też przeprowadzono operację. Wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej i hipotermii, by odciążyć mózg. W nocy z poniedziałku na wtorek poddano Schumachera drugiej operacji, po której stwierdzono poprawę.

W ostatnich dniach lekarze mówili, że jego stan jest stabilny, twierdząc, że to dobra wiadomość.