Anomalie pogodowe w Stanów Zjednoczonych doprowadziły do śmierci 8 osób. USA nawiedziły burze śnieżne, tornada i powodzie. Kilkunastu milionom Amerykanów aura pokrzyżowała plany.

Kolejny raz w ostatnich dwóch miesiącach pogoda daje się mieszkańcom USA mocno we znaki. Trudne warunki, a przede wszystkim lód na drogach doprowadziły do śmiertelnych wypadków. Zginęły cztery osoby.

W stanie Kentucky rozlana rzeka porwała samochód osobowy. Troje pasażerów zginęło, dwóch poszkodowanych trafiło do szpitala. W południowo - wschodniej części Stanów Zjednoczonych zanotowano wyjątkowo ulewne deszcze i wyładowania atmosferyczne. W Mississippi wystąpiło tornado które uszkodziło pięć domów. Tymczasem w Nowym Jorku - 24 stopnie Celsjusza. Jeszcze kilka dni temu odnotowano tam obfite opady śniegu i ogłoszono alarm przeciwpowodziowy. Z kolei bardzo niskie temperatury są w kanadyjskim Toronto. 250 tysięcy mieszkańców ma problem z dopływem energii elektrycznej.