Kierowcy ciężarówek blokują przejazd w 29 miejscach Francji, przepuszczając tylko samochody osobowe. Najtrudniejsza sytuacja komunikacyjna panuje w rejonie paryskim. Z kolei w Bretanii na apel ugrupowania tak zwanych "czerwonych czapeczek", nazwanego od nakryć głowy nawiązujących do akcji protestacyjnych z czasu Ludwików, manifestują tamtejsi mieszkańcy.
Jeden z miejscowych radnych, wyjaśniając Polskieemu Radiu przyczyny protestu, powiedział: "Położenie geograficzne Bretanii na półwyspie sprawia, iż nasza infrastruktura oparta jest na transporcie drogowym. W ten sposób eksportujemy z Bretanii nasze towary; ryby, płody rolne, nabiał i produkty przemysłu rolno-spożywczego i to właśnie ucierpi w wyniku eko-podatku".
Bretończycy manifestujący całymi rodzinami domagają się także reform, które ożywią kulejącą gospodarkę.