Szef PSL przyznaje - jego partia nie miała wiele do powiedzenia przy rekonstrukcji rządu. Janusz Piechociński mówił w radiowej Jedynce, że zgodnie z umową koalicyjną ludowcy mają głos tylko przy zmianach ministrów ze Stronnictwa.

W wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" były minister rolnictwa Marek Sawicki powiedział, że ostatnia rekonstrukcja nie była konsultowała z PSL. Janusz Piechociński przyznał, że od 2011 roku premier nie konsultował z PSL-em planów rządowych, ale o ostatnie zmiany odbywały się "w pełnej konsultacji" z ludowcami. I właśnie dlatego niektóre nazwiska ministrów były omawiane do ostatniej chwili. Równocześnie dodaje, że rekonstrukcja to "najbardziej autorskie rozdanie Donalda Tuska z kilku ostatnich".

Janusz Piechociński przyznał jednak, że znał nazwisko nowego ministra finansów jeszcze przed jego upublicznieniem. Był jednak proszony o dyskrecję, dlatego nie ujawnił go mediom. Lider PSL-u przyznał równocześnie, że zmiany ministrów z PO raczej nie są konsultowane z PSL-em, i odwrotnie.

Marek Sawicki w wywiadzie dla sobotniej "Rzeczpospolitej" mówił, że zmiany nie były konsultowane i że premier nie postępuje zgodnie z zasadami funkcjonowania w koalicji. Jego zdaniem, półmetek koalicji premier powinien rozliczyć razem z koalicyjnym partnerem.