Czesi dziś będą wybierać posłów do izby niższej parlamentu. O dwieście mandatów ubiega się ponad 5800 kandydatów z 23 partii i ugrupowań politycznych.

To już drugie przyspieszone wybory w ostatnich dwudziestu latach. Spowodował je kryzys centro-prawicowego rządu, który upadł w sierpniu w wyniku skandali korupcyjnych. Cisza wyborcza nie jest przestrzegana. Prasa, radio i telewizja bez przerwy informują o szansach wyborczych kandydatów.

Jeszcze dziś przed południem w radio publicznym dojdzie do ostatniej debaty liderów dziewięciu liczących się partii politycznych. Media nie ukrywają też swoich sympatii dla poszczególnych partii. Straszą wygraną lewicy. Przyznają, że największe szanse mają znajdujący się od siedmiu lat w opozycji socjaldemokraci.

Z ostatnich sondaży wynika, że w izbie znajdzie się od 7 do 9 ugrupowań. Czarnym koniem wyborów może okazać się ruch ANO 2011 znanego miliardera Andreja Babisza, który opanował większość rynku spożywczego i prasowego w Czechach.