To nie przełom, ale deklaracja w dobrym kierunku - tak europoseł Marek Siwiec komentuje deklarację prezydenta Ukrainy, że jest gotów zgodzić się na leczenie Julii Tymoszenko za granicą.

Wiceprzewodniczący Twojego Ruchu Marek Siwiec powiedział w radiowej Trójce, że Wiktor Janukowycz chce podzielić się odpowiedzialnością za tę decyzję z ukraińskim parlamentem. W czasie wizyty w Doniecku prezydent powiedział, że obecnie prawo nie pozwala na leczenie skazanych za granicą. Jeżeli jednak Rada Najwyższa to zmieni, to Wiktor Janukowycz podpisze przyjętą przez parlament ustawę.

Zdaniem Marka Siwca, mimo tych deklaracji nic się nie zmieni, jeśli prezydent Ukrainy nie wykaże woli politycznej w kierunku uwolnienia Julii Tymoszenko. Europoseł zwrócił uwagę, że wyrok, skazujący byłą ukraińską premier na więzienie, miał podłoże polityczne, a nie prawne. Tłumacząc zdeterminowanie UE na rzecz uwolnienia Tymoszenko, Siwiec mówił , że chodzi o standardy traktowania osób podejrzanych; Tymoszenko znalazła się w więzieniu jeszcze na etapie procesu. Jak dodał Siwiec, za czyny za które została skazana, w europejskim kraju odpowiadałaby politycznie a nie karana więzieniem.

W ukraińskiej Radzie Najwyższej został w lecie zgłoszony projekt dotyczący leczenia skazanych zagranicą. Innego podobnego projektu, nie przygotowuje obecnie ani ukraińska opozycja, ani rządząca większość.

Uwolnienie byłej premier Tymoszenko jest jednym z warunków, jakie Unia Europejska stawia Ukrainie, dążącej do podpisania umowy stowarzyszeniowej ze Wspólnotą. Inne postulaty to wprowadzenie zmian w sądownictwie, ograniczenie pełnomocnictw prokuratury, a także zmiany ordynacji wyborczej.

Marek Siwiec powiedział, że Ukraina spełniła już część warunków. Zdaniem europosła, droga Polski do członkostwa w UE była o wiele trudniejsza.

Do podpisania umowy stowarzyszeniowej może dojść na szczycie Partnerstwa Wschodniego, który odbędzie się w Wilnie 28 i 29 listopada.