Nawet 350 osób mogło zginąć we wczorajszej tragedii u wybrzeży włoskiej wyspy Lampedusa. Kuter, przewożący około 500 imigrantów z Libii, stanął w płomieniach a następnie zatonął.

Włoskie media podają, że jak dotąd płetwonurkowie wydobyli 130 ciał z wraku. Służby uratowały 155 osób. Liczba ofiar może wzrosnąć nawet do 350, gdyż pod wodą może znajdować się ponad 200 ciał.

Gdy łódź zaczęła tonąć, kilku imigrantów zapaliło koce, by zwrócić uwagę pobliskich statków. Ogień jednak szybko się rozprzestrzeniał, ludzie zaczęli gromadzić się na jednej stronie kutra, co spowodowało jego przewrócenie.

Piątek jest we Włoszech dniem żałoby narodowej. We włoskich szkołach uczczono wczorajszą tragedię minutą ciszy.

Według Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji w ciągu ostatnich 20 lat w wodach Morza Śródziemnego zginęło 25 tysięcy imigrantów.