Syria pozbędzie się swego arsenału chemicznego. Nie dlatego jednak, że nakazuje tego rezolucja ONZ, lecz z własnej woli. Oświadczył to prezydent Baszar al-Asad w wywiadzie dla włoskiej telewizji publicznej RAI News 24.

"Syria przystąpiła do międzynarodowego porozumienia w sprawie likwidacji arsenałów broni chemicznej i zamierza mu się podporządkować" - powiedział syryjski prezydent. Podkreślił, że nie będzie to miało nic wspólnego z późniejszą rezolucją ONZ w tej sprawie. "To kwestia naszej dobrej woli" - oświadczył Baszar al-Asad w rozmowie z dyrektor włoskiej telewizji informacyjnej Moniką Maggioni.

Zapewnił, że według informacji będących w posiadaniu jego rządu, użycia broni chemicznej wobec cywilnej ludności 21 sierpnia tego roku dopuścili się terroryści. "Przemawiają też za tym dwa fakty" - dodał szef państwa syryjskiego. Po pierwsze bronią tą nie dysponuje żadna jednostka regularnej armii. Po drugie użycie jej bez wiedzy prezydenta jest nie do pomyślenia.

Baszar al-Asad dodał, że uzbrojonych rebeliantów nie można uważać za opozycję, lecz terrorystów, z którymi nie będzie negocjować, ponieważ oznaczałoby to negocjacje z Al Kajdą.