Rosja liczy, że w Damaszku poważnie zostanie potraktowana rezolucja ONZ. Mówił o tym szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow. Inni rosyjscy politycy podkreślają, że przyjęta dziś rezolucja w sprawie Syrii nie zawiera groźby użycia siły.

Komentując wydarzenia wokół syryjskiego konfliktu rosyjski minister spraw zagranicznych przypomniał, że Damaszek już przystąpił do organizacji ds. zakazu użycia broni chemicznej. Wyraził też nadzieję, że Baszar al-Asad będzie rzetelnie współpracował z inspektorami tej organizacji.

Ławrow podtrzymał też wcześniejsze zobowiązanie Rosji do udzielenia naukowej i logistycznej pomocy w zniszczeniu arsenału chemicznego. Zaznaczył przy tym, że odpowiedzialność za ten proces spoczywa zarówno na rządzie, jak i na rebeliantach.

Szef komisji spraw zagranicznych Dumy Państwowej Aleksiej Puszkow zauważył, że w dokumencie nie ma mowy o sankcjach siłowych wobec Damaszku. W jego opinii to dobry znak, który wskazuje że świat za wszelką cenę chce uniknąć wojny.