Po raz pierwszy od 34 lat doszło do rozmowy prezydentów Stanów Zjednoczonych i Iranu. Barack Obama poinformował, że telefoniczna rozmowa z Hasanem Rouhanim dotyczyła potencjalnego porozumienia w sprawie irańskiego programu nuklearnego.

Kilka dni temu Amerykanie sygnalizowali Irańczykom gotowość Baracka Obamy do krótkiego spotkania z Hasanem Rouhanim przy okazji szczytu ONZ w Nowym Jorku. Irańczycy ofertę odrzucili tłumacząc, że jest na to za wcześnie. Ostatecznie do rozmowy obu przywódców doszło przez telefon.

"Sam fakt, że był to pierwsza rozmowa pomiędzy amerykańskim i irańskim prezydentem od 1979 roku podkreśla głęboką nieufność pomiędzy naszymi krajami, ale jednocześnie pokazuje perspektywę przezwyciężenia trudnej historii" - powiedział Obama.

Obama podkreślił, że oczekuje porozumienia, które da światu pewność, że Iran nie próbuje wejść w posiadanie broni jądrowej. Prezydent USA zapewnił jednak, że kraj ten ma prawo do pokojowej energii atomowej. "Wierzę, że istnieją podstawy do porozumienia" - dodał Obama.

Prezydent USA powtórzył to, co mówił kilka dni temu w ONZ-ecie, że chce zbudować z Iranem stosunki oparte na wzajemnych interesach i wzajemnym szacunku.
Podobnie przebieg rozmowy relacjonuje strona irańska, która poinformowała o fakcie między innymi za pośrednictwem portali społecznościowych. Według Irańczyków podczas rozmowy poruszono sprawę programu nuklearnego oraz ewentualnej współpracy irańsko-amerykańskiej w rozwiązywaniu problemów regionu.


Do rozmowy pomiędzy przywódcami USA i Iranu doszło po wcześniejszych konsultacjach pomiędzy ministrami spraw zagranicznych USA i Iranu. John Kerry i Javad Zarif spotkali się przy okazji obrad Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.