Logo kampanii PiS, którą partia zachęca warszawiaków do udziału w referendum i głosowaniu przeciw prezydent Hannie Gronkiewicz-Waltz nawiązuje do symboliki powstania warszawskiego. "Zwrócimy się do polityków, do samorządowców warszawskich, żeby nie posługiwali się symbolem w doraźnych celach politycznych. To się wiąże ze śmiercią tysięcy ludzi, apelujemy, by zapewnić im spokój" – skomentował to na antenie TVN24 Edmund Baranowski, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich.

PiS próbuje nakłonić mieszkańców warszawy do głosowania przeciw Hannie Gronkiewicz-Waltz, za pomocą symboliki nawiązującej do powstania warszawskiego. Polityczne wykorzystanie takich symboli oburzyło wielu mieszkańców, konkurencyjnych polityków oraz samych powstańców. Na antenie TVN24 Edmund Baranowski przyznał, że widok czerwonej litery "W" na politycznym plakacie sprawia mu ból.

"Czuję, że wykorzystano symbol Powstania Warszawskiego, ale równocześnie mam świadomość, że ci, którzy decydowali o tym, nie znają historii tej litery, co znaczyła, w jakich okolicznościach powstała. Okoliczności były dramatyczne" - powiedział reporterom telewizji, po czym dodał, że nikt z jego kolegów nie sądził, że symbol, będzie stanowił element kampanii referendalnej "o wpływy i stanowiska w ratuszu".

Litera "W" nawiązuje do rozkazu, wydanego 31 lipca 1944 roku, przez generała Antoniego Chruściela, nakazującego rozpoczęcie zrywu niepodległościowego.