Analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Łukasz Kulesa uważa, że gdyby doszło do spotkania prezydentów w Nowym Jorku, to byłaby szansa na przełom wokół irańskiego programu jądrowego. Jednak w opinii eksperta, na zwrot o 180 stopni w polityce Teheranu nie ma co liczyć. "Iran ciągle będzie twardo stawiał kwestię swojego programu jądrowego i nawet jeśli będzie chciał go ograniczyć, to w bardzo małym stopniu" - mówił ekspert.
Podkreślił, że pojawiające się sygnały nie świadczą, iż jest gotowy do kapitulacji. Możemy natomiast mieć do czynienia z zaproszeniem do nowego otwarcia. "I nawet jeśli dojdzie do krótkiej, kurtuazyjnej rozmowy, to będzie sygnał dla negocjatorów z obu stron, że mogą się ostro wziąć do roboty" - dodał analityk. Byłoby to pierwsze amerykańsko-irańskie spotkanie na najwyższym szczeblu od ponad 30 lat. Oba kraje nie utrzymują stosunków dyplomatycznych.