Dla strony walczącej porwanie dziennikarza to sposób na zyskanie darmowego rozgłosu - powiedział IAR Mariusz Borkowski, ekspert od spraw Bliskiego Wschodu, odnosząc się w ten sposób do porwania polskiego fotoreportera w Syrii. Zaznaczył, że w takich sytuacjach liczy się też efekt zastraszenia opinii międzynarodowej, co ma duże znaczenie dla porywaczy i terrorystów. Jednocześnie podkreślił, że jest za wcześnie żeby powiedzieć, jaki był motyw działania terrorystów.

Mariusz Borkowski zwrócił uwagę na trudną sytuację panującą w Syrii, gdzie od dwóch lat toczy się wojna domowa. "Tamtejsza opozycja jest podzielona na wiele różnych grup, często składających się z lokalnych watażków. Z tego powodu dotarcie do porywaczy i nawiązanie z nimi kontaktu jest rzeczą szalenie trudną" - ocenił.

Wieloletni korespondent na Bliskim Wschodzie mówił też o niebezpieczeństwach jakie niesie za sobą praca korespondenta wojennego. Podkreślił, że jest to zawód niezwykle ryzykowny Jego zdaniem ludzie, którzy jadą relacjonować konflikty, często nie zdają sobie sprawy z zagrożenia i je lekceważą. Jak zaznaczył, korespondenci wojenni są osobami "na pierwszej linii frontu" i w związku z tym często giną w czasie swojej pracy.

Polski fotoreporter został uprowadzony - według doniesień medialnych - przez grupę piętnastu uzbrojonych napastników. W Syrii przebywał od początku lipca, mimo, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych wielokrotnie apelowało o niejeżdżenie do tego objętego wojną domową kraju. Na razie nie udało się zidentyfikować sprawców porwania ani ustalić motywów ich działań.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie uprowadzenia polskiego fotoreportera w Syrii. Dariusz Ślepokura rzecznik prasowy prokuratury poinformował IAR, że w razie potrzeby do Syrii zostanie wysłany polski prokurator. "Postępowanie jest prowadzone na podstawie informacji dziennikarskich. Prowadzimy śledztwo w sprawie pozbawienia wolności" - mówi Dariusz Ślepokua. Na wniosek prokuratury będzie je prowadzić Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. "W razie potrzeby wyślemy tam naszego prokuratora" - dodaje rozmówca IAR. Prokuratura Okręgowa w Warszawie jest z urzędu zobligowana do prowadzenia spraw dotyczących porwania polskich obywateli za granicą.