Policja chce nagrań z monitoringu? Musi zapłacić. Policja musi ponosić koszty za uzyskanie nagrań z monitoringów, które mogą być materiałem dowodowym . W każdym przypadku oznacza to wypadek nawet około tysiąca złotych.

Choć straż miejska, policja i same gminy mają sieć kamer, to faktury za dostęp do filmów najczęściej wystawiają firmy, które administrują monitoringami na osiedlach i w wielu instytucjach. „Żądanie opłat jest coraz częstszym zjawiskiem” - zdradza w rozmowie z IAR Katarzyna Cisło z małopolskiej policji. „Mamy sytuację, kiedy te kilkaset złotych musimy wliczać w koszty postępowania. Co gorsze tworzy się tutaj węzeł gordyjski, bo monitoring jest materiałem dowodowym i przez policję musi być zabezpieczony” - dodaje.

Firmy odpowiadające za monitoring opłaty tłumaczą kosztami wynikającymi z przechowywania nagrań. Na problem dotyczący całego kraju zwrócił uwagę radny jednej z dzielnic Krakowa Wojciech Krzysztonek: „Wiadomo, że obsługa systemu monitoringu wiąże się z pewnymi kosztami, ale nie może być też tak, że ktoś żeruje na rozwoju tych najnowocześniejszych technik.”

Problemu nie mogą rozwiązać żadne przepisy prawa lokalnego, dlatego radni z Krakowa zamierzają apelować do administracji osiedlowych o podpisywanie specjalnych umów z firmami prowadzącymi monitoring. Ma w nich znaleźć się zapis o udostępnieniu za darmo nagrań dla policji.