W ciągu pierwszych miesięcy tego roku urodziło się 121 tysięcy dzieci. W tym samym czasie zmarły 142 tysiące osób - wynika z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego. Płacimy cenę kryzysu i braku polityki rodzinnej - pisze "Rzeczpospolita".

W tym roku niemal na pewno odnotujemy ujemny przyrost naturalny, czyli przewagę zgonów nad urodzinami. Tak źle nie było od ośmiu lat. Wynika to nie tylko z dramatycznie małej liczny rodzących się dzieci - Polska zajmuje pod tym względem 212. miejsce na 224 kraje świata - ale także rosnącej liczby zgonów.

Demografowie wskazują na główne powody takiego stanu rzeczy. Są to tendencje demograficzne, emigracja i trudna sytuacja w kraju oraz brak odpowiedniej polityki na rzecz rodzin.