Europosłowie ponownie apelują, by odebrać Białorusi prawa do organizacji przyszłorocznych mistrzostw świata w hokeju na lodzie. Poseł PJN Marek Migalski wysłał w tej sprawie list do polskiej minister sportu. Wzywa w nim Joannę Muchę, by wywarła nacisk na polskich działaczy , którzy wezmą udział w majowym Kongresie Międzynarodowej Federacji Hokeja w Sztokholmie.

Marek Migalski w rozmowie z IAR podkreśla, że jest ostatni moment, by odebrać białoruskiemu dyktatorowi Aleksandrowi Łukaszence tę międzynarodową imprezę sportową. "Polskie społeczeństwo solidaryzuje się ze społeczeństwem białoruskim. Teraz czas na działaczy sportowych." - przekonuje Marek Migalski.

Eurodeupotwany uważa, że społeczność międzynarodowa nie powinna zgodzić się na organizację mistrzostw świata w hokeju na Białorusi. "Nie może odbywać się radosna impreza w kraju, gdzie tej radości obywatele nie mają za wiele" - mówi Marek Migalski. Przypomina, że zawody mają się odbyć w kraju, gdzie nadal są więźniowie polityczni, a społeczeństwo poddawane jest represjom.

Akcję przeciw Mistrzostwom Świata w Hokeju na Lodzie na Białorusi w 2014 roku zainicjowali w ubiegłym roku właśnie europoseł Marek Migalski oraz dwukrotny mistrz świata w hokeju, słowacki eurodeputowany Peter Stastny.

Apele o pozbawienie Białorusi prawa do organizacji mistrzostw świata pojawiły się już po brutalnym rozpędzeniu w Mińsku demonstracji opozycyjnej po wyborach 19 grudnia 2010 roku i fali represji wobec opozycji. Również amerykański Kongres przyjął "Akt o demokracji i prawach człowieka na Białorusi", w którym wzywa do odebrania Białorusi prawa do organizacji mistrzostw do czasu uwolnienia wszystkich więźniów politycznych.