Papież Franciszek daje kolejne dowody swojej skromności. Nowy następca świętego Piotra nie zakłada jak dotąd papieskich czerwonych butów, ale zwykłe czarne. Rano osobiście zapłacił rachunek za hotel, w którym mieszkał do czasu konklawe.

Jak przekonuje z Watykanu specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, nie mylą się ci, którzy określają Jorge Bergoglio mianem człowieka skromnego i oddanego ludziom. Rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi ujawnił, że tuż po zakończeniu konklawe, gdy kardynałowie oddawali cześć nowemu papieżowi, ten nie usiadł na przygotowanym tronie, ale stał.

Kiedy wyszedł na loggię bazyliki świętego Piotra, założył prostą białą sutannę. „Nie założył ozdobnej pelerynki na sutannę. Zamiast nowego papieskiego krzyża pastoralnego zdecydował się nadal używać tego z czasów, gdy był arcybiskupem Buenos Aires” - dodaje ksiądz Tomas Rosica z watykańskiego biura prasowego.

Po konklawe nowy papież nie pojechał do domu świętej Marty limuzyną, ale busem z kardynałami. Dzisiaj rano pojechał m.in. do hotelu, w którym mieszkał przed konklawe i tam osobiście zapłacił rachunek za noclegi. Jak tłumaczył, chciał w ten sposób dać przykład innym duchownym.

Kardynałowie, którzy uczestniczyli w konklawe, potwierdzili dzisiaj, że nowy papież przyjął imię na cześć znanego m.in. z ubóstwa Franciszka z Asyżu.