Minister Nowak żyje w innej rzeczywistości - twierdzi PiS. Mają o tym świadczyć odpowiedzi, jakich udzielił jego resort na zarzuty Jarosława Kaczyńskiego postawione w debacie nad wotum nieufności wobec rządu. Platforma zastanawia się, czy to skleroza czy hipokryzja.

Posłowie PiS Andrzej Adamczyk, Krzysztof Tchórzewski i Jerzy Szpit zarzucili ministrowi transportu mijanie się z prawdą. Po kolei przytaczając daty i liczby szczegółowo dowodzili, że rację miał prezes PiS a nie Sławomir Nowak. Dotyczy to długości wybudowanych dróg i autostrad, ich ceny, problemów wykonawców, spraw kolei a także budowy mieszkań.

Według posła PiS Andrzeja Adamczyka, minister transportu w sposób prześmiewczy a nawet nieprzyzwoity odnosił się do zarzutów prezesa PiS, co świadczy o tym, że żyje w innej rzeczywistości. Gdyby to dotyczyło tylko Sławomira Nowaka należałoby mu współczuć, ale ponieważ chodzi o konstytucyjnego ministra "to już jest problem, to już jest dramat" - mówił poseł PiS.

Poseł Adamczyk przedstawił między innymi pisma Generalnej Dyrekcji Dróg Państwowych i Autostrad, z których wynika jego zdaniem, że instytucja nadzorowana przez ministra Nowaka, od października ubiegłego roku nie potrafi odpowiedzieć na jego pytanie ile autostrad i dróg ekspresowych wybudowano w latach 2007-2012.

Według posła Adamczyka minister Nowak nie panuje nad kosztami realizacji inwestycji drogowych a także niesłusznie szczyci się realizacją dużych projektów mieszkaniowych.

Poseł porównał ilość cementu sprzedanego na rynku krajowym w roku 2011 i w roku 2012. Spadek o ponad połowę jest jak podkreślił wyznacznikiem koniunktury w budownictwie.

Z zarzutami PiS zupełnie nie zgodził się poseł PO Adam Szejnfeld. Jego zdaniem wyniki działań resortu, którym kieruje Sławomir Nowak są obecnie lepsze od wyników rządów poprzednich - i to w każdej kategorii. Zauważył, że dotyczy to także budowy mieszkań mimo, że w tej branży panuje kompletny kryzys.

Według Szejnfelda to nie minister Nowak ma problemy z rzeczywistością ale politycy PiS i SLD, którzy krytykują obecny rząd. Albo cierpią na brak pamięci, na jakąś sklerozę, albo są hipokrytami - powiedział poseł Platformy. Jego zdaniem, wszelkie zarzuty można by było z łatwością "odkręcić" i wskazać, że wyniki poprzednich rządów były gorsze mimo, że "Polska była w lepszym stanie i Europa była w koniunkturze".

PiS poprze wniosek Solidarnej Polski, podpisany też przez posłów Ruchu Palikota i SLD o odwołanie Sławomira Nowaka.