Irlandia rozmawia z Polską o aferze z koniną w hamburgerach. Zanieczyszczona wołowina, która trafiła na Zieloną Wyspę, pochodziła od polskiego dostawcy - takie są ustalenia służb weterynaryjnych Irlandii. Potwierdził w Brukseli minister rolnictwa tego kraju Simon Coveney.

Informacja wyszła na jaw kilka dni temu, ale władze w Dublinie zmagają się z problemem od dwóch tygodni. „Jeśli na opakowaniu jest napisane - burger wołowy, oczekuje się, że to rzeczywiście będzie wołowina, a nie co innego. Skontaktowaliśmy się z polskimi władzami. Będziemy się tą sprawą zajmować w najbliższych dniach, by szybko ustalić jak do tego doszło i zapewnić, że taka sytuacja już nie powtórzy się w przyszłości” - powiedział irlandzki minister.

Tymczasem polska Inspekcja Weterynaryjna utrzymuje, że polskie firmy dostarczyły do Irlandii wyłącznie wołowinę, ale trzeba poczekać na ostateczne wyniki kontroli. Cały czas trwa ustalanie na jakim etapie doszło do zanieczyszczenia wołowiny. Sprawdzany jest dostawca i pięć polskich rzeźni, tym bardziej, że nie dokonuje się w nich uboju koni.