Sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, 2400 zł grzywny i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na cztery lata. Taki wyrok usłyszał w warszawskim sądzie jeden z biskupów pomocniczych diecezji warszawskiej. Duchowny musi też zapłacić 4 tysiące złotych na Fundusz Pomocy Postpenitencjarnej. Podczas odczytywania wyroku, Piotr J. był nieobecny na sali sądowej.

Uzasadniając decyzję sędzia Edyta Dzielińska - Wolińska wskazywała na funkcje i role społeczną jaką pełni duchowny. Podkreślała, że człowiek zajmujący wysokie miejsce w hierarchii kościelnej powinien być wzorem i dawać przykład, tymczasem biskup świadomie złamał prawo, stwarzając zagrożenie na drodze. Okolicznościami łagodzącymi była skrucha okazana przez duchownego tuż po zdarzeniu a także był fakt, że oskarżony do tej pory był niekarany.

Piotr J. kilka miesięcy temu spowodował wypadek prowadząc samochód pod wpływem alkoholu. Badanie wykazało, że miał prawie 2,5 promila we krwi. Duchowny przyznał się do prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości. W specjalnym oświadczeniu przeprosił wszystkich, których zgorszył swoim czynem oraz zadeklarował, że chce jak najszybciej skorzystać ze specjalistycznej pomocy. Na razie nie pełni swoich obowiązków.