Marcin P., założyciel Amber Gold składał dziś wyjaśnienia w gdańskim sądzie. Został dowieziony z aresztu w Piotrkowie Trybunalskim na dwie rozprawy.

Pierwsza z nich odbyła się na wniosek ZUS-u, który chce zakazać małżeństwu P. prowadzenia działalności gospodarczej.

Sąd nie podjął jednak decyzji w tej sprawie i wyznaczył nowy termin. Jarosław Pupiałło z gdańskiego oddziału ZUS wyjaśnił, że fundusz złożył wniosek, bo małżeństwo P. nie zgłosiło upadłości Amber Gold. Zrobili to wierzyciele spółki. Tą przesłanką jest niewypłacalność, ona następuje wtedy, kiedy spółka zaprzestaje regulowania swoich zobowiązań - powiedział Jarosław Pupiałło.

Kilka godzin po tej rozprawie z Marcinem P. spotkał się syndyk majątku Amber Gold. Józef Dębiński wyjaśnił, że nie ma pełnej dokumentacji spółki i chciał dopytać Macina P. o niektóre składniki majątku.

Jednak były szef parabanku nie udzielił wyczerpujących odpowiedzi: Pytania dotyczyły składników masy upadłościowej, część faktów została potwierdzona - poinformował syndyk Józef Dębiński.

W sądzie była też dziś Katarzyna P. Było to pierwsze spotkanie małżonków od dnia tymczasowego aresztowania Marcina P., czyli od 5 miesięcy. Założycielowi Amber Gold grozi15 lat więzienia, a jego żonie - 3.