W odpowiedzi na przyjętą w czwartek przez Senat USA tzw. ustawę Magnitskiego, Rosja zamyka swoje granice dla Amerykanów, którzy są winni łamania praw człowieka - oświadczył w nocy z czwartku na piątek szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow.

Senat USA przyjął ustawę stosunkiem głosów 92:4. W listopadzie równie przekonującą większością głosów przyjęła ją Izba Reprezentantów.

Ustawa uchyla datującą się z czasów zimnej wojny tzw. poprawkę Jacksona-Vanika, która ogranicza handel USA z Rosją, a którą wprowadzono za czasów ZSRR z powodu restrykcji nałożonych na emigrację Żydów. Jednocześnie jednak nowy dokument zabrania udzielania wiz wjazdowych do USA rosyjskim funkcjonariuszom rządowym współodpowiedzialnym za śmierć w areszcie w roku 2009 adwokata Siergieja Magnitskiego, a także innym urzędnikom podejrzanym o łamanie praw człowieka.

Ustawa trafi jeszcze do prezydenta Baracka Obamy, który, jak się oczekuje, podpisze ją, mimo ostrej reakcji Moskwy.

Magnitski, który zarzucał pracownikom MSW Rosji zagarnięcie z budżetu państwa za pomocą sfałszowanych dokumentów równowartości 230 mln dolarów, sam został oskarżony o oszustwa podatkowe i zatrzymany w roku 2008, a w listopadzie roku 2009 zmarł w więzieniu. Obrońcy praw człowieka nie wykluczają, że został pobity na śmierć.

Kraje zachodnie od kilku lat bezskutecznie domagają się od Kremla rzetelnego wyjaśnienia wszystkich okoliczności śmierci Magnitskiego i ukarania winnych.